Autor |
Wiadomość |
|
Mara |
Wysłany: Pon 9:18, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
Szkoda słów, dodatkowo powód całej awantury udaje amnezje... |
|
|
Xorlarrin |
Wysłany: Nie 14:35, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
Nawet jesli bylo tak jak mowisz to nie widze nic dziwnego w zachowaniu Sengeren. Jesli na ulicy zaczepi cie grupka osob, z ktora wiesz ze nie masz szans to rzucisz sie na nia z piesciami, czy odejdziesz? (tak, wiem ze sa osoby ktore wybiora ta pierwsza opcje, ale zwykle ciekawie koncza ) |
|
|
Simi |
Wysłany: Nie 13:28, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
Teraz to wymyśleliście. Ani ja nikogo nie prosiłam, żeby mnie bronił ani was nie obraziłam. Kiedy sobie spokojnie byłam na afk wasza wesoła trupa zaczepiła mnie pseudoklimatycznie słowem jak i czynem. Co miałam robić? Broniłam się. A , że przewaga liczebna była duża, szybko zostałam ubita. A najlepsze były te privatne wyjaśnienia waszych czlonków, że dzieci w sprzecie B nic nie znaczą i dlatego można je bezkarnie zaczepiać a KG włada całym serwerem i dlatego nic im nikt nie zrobi. |
|
|
Mara |
Wysłany: Nie 10:15, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
Ahim, chwila momencik. Ja może najaktywniej udziału w sporze nie brałam ale wiem jedno. Jasna elfka Similea ma tak niewwyparzony pyszczek że jej słowa gdyby skierowane były przeciw Emisariuszom równiez nawet ty szlachety Kreyu osobiście byś potępił. Nie życze sobie uznawanie jej za ''bezbronną'' bo to nie prawda. Imć Eslas szlachety jest i rozumiem, że bronił tego jasnego potorocza ale sadzę, ze po prostu dlatego że nie słyszał jak obrzucała błotem mój ród i sojusz. Co do przeprosin to raczej ta jasna przepraszać winna. Na dodatek sadze, że winna ona przeprosić i Sengeren i Emisariuszy bo narozrabiała srodze. |
|
|
Helevorn |
Wysłany: Sob 0:46, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
1. Najbardziej klimatyczne jest OB (bo najmniej sie loguje)
2. Isovert, jedyny który walczył... Szacuken za to.
3. Similea, wpierdala sie w nie swoje sprawy.
4. Nie mam nic do was jako graczy/postaci/klanu/sojuszu. Ja mam taki rozkaz. Ma być pokój? Ryba. Ma być wojna? dwie ryby. A co do screenów, zasady walki każdy z nas zna, wiec możecie słać obrazki, na chamskie PK was nie bierzemy. |
|
|
Krey˙ |
Wysłany: Pią 23:10, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
Wojny tej nigdy nie chcieliśmy i nie przyjęliśmy.
Od samego początku nawiązywaliśmy próby jej zakończenia.
Po próbach rozmów zakończonych bądź to zabiciem posła, bądź wypowiedziami Waszego lidera obrażającymi mnie osobiście, moje pomysły, na rozwiązanie tego klimatycznie w grze zakończyły się.
Powiem więcej, w ciągu 1,5 roku istnienia Emisariusze nie wysłali ani jednego screena przeciwko swoim przeciwnikom. Bardzo się zawiodłem tym, że wypłynęło to akurat podczas konfliktu z klanem uważanym za najbardziej klimatyczny w sojuszu KG. |
|
|
Gador |
Wysłany: Pią 21:38, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
Ile ta "wojna" już trwa? miesiąc? dwa? Coście się tak obudzili i chcecie pokoju strasząc nas screenami. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 19:24, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
Co do klimatyczności.
Próbowałem to załatwić klimatycznie w rozmowie z Fararrem.
Byłem gotów przeprosić a nawet zadośćuczynić za wszystkie konkretne przewinienia, które wymieni.
Niestety to mu nie starczyło. Co więcej, obraził mnie.
Co do Emisariusza, jaka duma? Został zabity w połowie rozmowy, co też o czymś świadczy. Na szczęście wiemy już, jak traktowani są posłańcy.
Co do zabijania. Niektórzy z Emisariuszy bronili się przed Waszymi atakami. Jeden z nich - Isovert podjął aktywną walkę z Waszym klanem - w związku z tym nie jest już Emisariuszem. Na szczęście w tym świecie nie stosuje się odpowiedzialności zbiorowej za czyny jednostki. |
|
|
Arrond |
Wysłany: Pią 18:46, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
Nie bardzo rozumiem. Została wam wypowiedziana wojna, której jednak nie mieliście odwagi przyjąć, co jednak nie przeszkadzało wam z początku walczyć. W ciągu całego nieformalnego konfliktu udało się wam nawet zabić parę osób od nas. Teraz nagle zasłaniacie się "modlitwami". Już raz wysłaliście do nas emisariusza, mieliście szansę zakończenia tego sporu, jednak wasza duma okazala się silniejsza i nie godziliście się na warunki pokojowe. NIe istnieją prawa chroniące was przed naszymi atakami, skoro sami potrafiliście atakować i to nie w obronie własnej. |
|
|
Marusha |
Wysłany: Pią 18:27, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
Takiś klimatyczny Kreyu a wojować na screeny chcesz? Gdzie tu konsekwencja? |
|
|
Krey |
Wysłany: Pią 18:08, 10 Sie 2007 Temat postu: Emisariusz |
|
W związku, iż imć Fararr, poza ogólnikami, nie potrafił powiedzieć, dlaczego wypowiedział wojnę Emisariuszom, oświadczamy, że nie mamy zamiaru jej przyjąć, a każdy atak na członka naszego klanu zakończy się modlitwą do bogów o ukaranie agresora.
Jedynym czynem, który został potwierdzony, jest to, że paladyn Eslas odważył się zasłonić tarczą bezbronną elfkę przed atakowaniem jej przez kilku członków klanu SengerenYutsu. Ponieważ Fararr odrzucił ofertę przeprosin za ten czyn, a innych konkretnych powodów, dla których miałaby toczyć się wojna, nie potrafił przytoczyć, nie pozostaje nam nic innego jak ostrzec pozostałych, że na szczęście poza prywatnymi animozjami lidera, istnieją wyższe prawa, które chronią nas przed takimi atakami. |
|